W dzieciństwie, w wieku lat 7., zabroniłem komukolwiek się dotykać lub przytulać, już nie mówiąc o całowaniu – dotyczyło to osób z rodziny i spoza niej. Następne dwadzieścia kilka lat przeżyłem bez żadnego dotyku. Moje ciało stało się skurczone i zablokowane. Na szczęście trafiłem na Kasię, która swoim masażem ma-uri powoli i cierpliwie pomaga mi odblokować ciało, otworzyć się i znów czerpać radość z dotyku. A jest to radość wielka

Poniedziałek, wtorek, środa, masaż w studio KiaOra, sobota, niedziela. Po pierwszym masażu u Kasi wiedziałam, że będę ją prosić o regularne spotkania. Na płaszczyźnie cielesnej wielki relaks, na płaszczyźnie emocji – uspokojenie, to powoduje, że duch się budzi.Podczas masażu MA-URI Kasia skojarzyła my się z wysoką hinduską prowadzącą kondukt śpiewających kobiet w aszramie w Indiach. Nigdy nie widziałam twarzy tamtej kobiety, nigdy nie przychodziła mi na myśl. Zaskakujące, że stało się to po 8 latach właśnie podczas MA-URI. Charakterystyczny był ten wysoki wzrost tamtej kobiety, tak samo jak Kasi. Gest „Kołyski” z Lomi-Lomi przywołuje czas gdy mieliśmy kilka miesięcy i mama brała nas na ręce. Nie można tego pomylić z niczym innym. Systematyczne sesje masażu wywołały u mnie poczucie, że ciało jest jakby mniej gęste i wypełnione złotym światłem. To poczucie można przywołać w innych sytuacjach w dniu codziennym. Moja świadomość jest wtedy jakby obok, ponad ciałem. Taki stan budzi wielki spokój. Poczucie to jest jednak dużo silniejszej po masażu, słabnie kilka dni po. Podczas masażu bioder ni stąd ni zowąd wyrwał się ze mnie wielki szloch. Trochę jakby oderwany od mojego stanu emocjonalnego (relaks) z tamtej chwili. Jakby poruszone zostały obszary, emocje, do których sam człowiek, bez decyzji odnośnie (auto)psychoterapii nie dociera. Płacz przyniósł wielkie ukojenie. Zdarzenie to pojawiało się na kolejnych sesjach, aż płacz osłabł i już się nie pojawił.

Masaż KiaOra był dla mnie niesamowitym doświadczeniem. Wpłynął na mnie bardzo pozytywnie. Podniósł mój poziom energii, a jednocześnie niesamowicie zrelaksował. Masaż ten pozwala spojrzeć na otaczającą nas rzeczywistość z nowej, bardziej twórczej perspektywy. To taniec duszy i ciała w rytm cudownie zmieniających się dźwięków. Wspaniałe przeżycie, które pozwala być tu i teraz z samym sobą. Gorąco polecam

Masaż autorski KiaOra Pani Kasi wyjątkowo energetyzuje, pobudza, napełnia witalną energią i oczyszcza, zarówno ciało jak i umysł

Pierwszy raz zdarzyło mi się , że ktoś poprze dotyk, przez masaż, wlał tyle miłości w moje ciało i w moje serce. Wstałem wolny i lżejszy jakby jakiś ciężar zdjęto mi z barków, a do tego przepełniał mnie spokój, zgoda na siebie , zgoda na świat. Zakochałem się w tym masażu

Ogromny profesjonalizm, wiedza i doświadczenie połączone z bardzo zindywidualizowanym podejściem do każdego klienta. A to wszystko przy całkowitym braku rutyny, za to z wielkim ciepłem i życzliwością. Czułem się mega dobrze i bardzo bezpiecznie. Warto doświadczyć tego masażu. A każdy następny daje jeszcze głębsze doznania

Tylko masaż, czy może coś więcej? Gdy masuje mnie ktoś, dla kogo masaż jest pasją, przygodą i całym życiem to jego dotyk nie tylko leczy nadwyrężone mięśnie, obolałe ciało, ale dotyka tej części mnie ukrytej gdzieś głęboko. I właśnie dlatego, każde z nią spotkanie ma również wymiar metafizyczny – jest delikatna i silna zarazem, jest czysta, szlachetna i nigdy nie ocenia tylko słucha i dobrze życzy. Wiem, że dla Kasi każdy masaż to spotkanie z kimś bardzo ważnym, każda sesja to jak spotkanie z przyjacielem, któremu trzeba pomóc – ukoić, pocieszyć jego ciało i duszę. Taka jest właśnie Kasia – masażystka z powołania